O roli lekarza stomatologa w diagnostyce i leczeniu zaburzeń snu rozmawiamy z dr. hab. n. med. Mieszkiem Więckiewiczem, kierownikiem Katedry i Zakładu Stomatologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu.
Wraz z Zespołem prowadzi Pan Docent badania dotyczące zaburzeń snu – dlaczego zespół stomatologów zajmuje się tym problemem?
Odpowiadając na to pytanie, warto rozpocząć od przytoczenia podstawowych danych epidemiologicznych dotyczących obturacyjnego bezdechu i bruksizmu podczas snu. Obturacyjny bezdech podczas snu występuje u ok. 17-22%, a bruksizm u ok. 8-31% populacji osób dorosłych. Rozpowszechnienie obu tych zjawisk jest znaczące i istnieją możliwości ich leczenia w gabinecie stomatologicznym. Dlatego razem z grupą naukowców podjęliśmy decyzję o zainicjowaniu badań w tym kierunku. W skład zespołu, w którym pracuję, nie wchodzą tylko lekarze stomatolodzy, lecz także lekarze medycyny o różnych specjalnościach, tzn. chorób wewnętrznych, kardiologii, hipertensjologii, psychiatrii i medycyny snu. Tylko interdyscyplinarny zespół może w sposób obiektywny zajmować się naukowo tak skomplikowaną dziedziną jak medycyna snu i prawidłowo wnioskować na podstawie zebranych klinicznie i laboratoryjnie danych.
Czy istnieje jakiś związek między zaburzeniami snu a problemami stomatologicznymi (np. bruksizmem, zaburzeniami okluzyjnymi)?
Do tej pory bruksizm był dzielony na dwa typy opisane w jednej definicji (sleep bruxism i awake bruxism) i rozpatrywany jako zaburzenie. Według najnowszego konsensusu, opracowanego przez międzynarodowy zespół specjalistów i opublikowanego w 2018 r. w „Journal of Oral Rehabilitation”, bruksizm został podzielony na dwa niezależne zjawiska, wyjaśnione w dwóch osobnych definicjach. Nie jest on już rozważany jako choroba czy zaburzenie, lecz ujmowany jako aktywność mięśni narządu żucia podczas snu lub w stanie czuwania, która może (ale nie musi) być czynnikiem ryzyka wystąpienia różnych niepożądanych stanów, objawów czy chorób w układzie stomatognatycznym, lub/i jako czynnik protekcyjny, który chroni pacjenta np. przed długotrwałymi zdarzeniami oddechowymi w przebiegu obturacyjnego bezdechu podczas snu. Bruksizmu nie rozpatruje się więc jako samodzielnej jednostki chorobowej i zjawiska mającego tylko charakter patologiczny, ale raczej jako fenomen o niesamowicie złożonej etiologii, w której udział zaburzeń okluzyjnych jest marginalny.
Czytaj więcej