– Rok 2020 bardzo wyraźnie pokazał, że lekarze dentyści, choć coraz częściej odchodzący od publicznego systemu zdrowia, sceptycznie zapatrujący się na biurokracje i wszelkie proponowane przynależności, ceniący sobie wolność i swobodę decyzyjną, nie są samotnymi wyspami i w czasie ewentualnego kryzysu potrzebują wsparcia i reprezentacji – mówi prof. Marzena Dominiak, prezydent PTS w pierwszej części rozmowy podsumowującej 12 ostatnich miesięcy.
Co za rok, prawda?
Prof. Marzena Dominiak: Szalony, długo pozostanie w naszej pamięci.
Jak to jest z tym kryzysem w stomatologii? Jest, czy informacje o problemach polskich dentystów związanych z pandemią COVID-19 należy włożyć między bajki?
Prof. Marzena Dominiak: Odpowiedź zależy od tego, w jaki sposób zinterpretujemy słowo „kryzys”. Jeżeli na kilka tygodni opieka stomatologiczna właściwie staje w miejscu, codzienność lekarza dentysty polega nie na leczeniu i rozwoju a poszukiwaniu sprawdzonych informacji jak właściwie funkcjonować, to w pewnym sensie możemy mówić o kryzysie. Natomiast ekonomiczne spojrzenie na kryzys w stomatologii jest trudne. Nie chcąc opierać się wyłącznie na plotkach i domysłach zorganizowaliśmy jako PTS badanie online. Z przeprowadzonej ankiety wynika, że jedynie niewiele ponad 22 proc. nie odczuło spadku liczby pacjentów. Prawie 80 proc. zgłosiło ten problem. Prawie 20 proc. wskazało, że koronawirus „zabrał” ponad połowę ich pacjentów.
Czytaj także: Praktyki stomatologiczne w czasie pandemii COVID-19 – wyniki ankiety
Nie zapominajmy również o psychologicznych obliczach kryzysu. Wiele praktyk była zamknięta miesiącami, lekarze czuli się niedoinformowani, nie wszyscy mogli sprawnie zaopatrywać się w podstawowe środki ochrony indywidualnej, pacjenci często przekraczali – mówiąc delikatnie – granice kultury na różnych forach w internecie. Prawie 13 proc. naszych respondentów rozważało lub rozważa zamknięcie praktyki. 14 proc. przyznało się do redukcji personelu. To nie są proste sytuacje, niepozostawiające śladów na naszej psychice.
Tak więc, jeżeli ktoś czuje mocną awersję do określenia „kryzys”, bo np. akurat nie odczuł wymienionych problemów (68 proc. ankietowanych NIE wstrzymało inwestycji tj. wymiany sprzętu, zakupu nowych technologii), przechodzi przez problemy suchą stopą, to uważam, że powinien choć zaakceptować określenie, że w 2020 roku polska stomatologia zmierzyła się z sytuacją bez precedensu. Tylko niespełna 15 proc. praktyk zachowała ciągłość działania, a to nie jest sytuacja normalna.
Pani, jako prezydent PTS i praktyk, o tę „normalność” zabiegła w kulminacyjnym momencie pandemii.
Prof. Marzena Dominiak: Jako prezydent PTS, ale przede wszystkim jako lekarz oraz przedsiębiorca. Rolą lekarza dentysty jest leczenie, to jest proste. Zadaniem przedsiębiorcy prowadzenie biznesu, zapewnienie ciągłości zatrudnienia pracownikom, odpowiedzialność za całość projektu. Jeżeli te dwie role nie mogą być realizowane mamy problem. W marcu i kwietniu na branżowych forach wrzało. Nie zamierzam nikogo oceniać, myśleliśmy i działaliśmy w zupełnie nowej sytuacji. Zewsząd padało mnóstwo propozycji, pomysłów i sugestii, w jaki sposób powinny pracować gabinety. Równolegle nagle zaczęły pojawiać się pytania: gdzie jest PTS?, co robią resort zdrowia i samorząd lekarski? Pytali również Ci, którzy na co dzień cenią sobie niezależność od wymienionych podmiotów. Moja obserwacja jest taka, iż rok 2020 bardzo wyraźnie pokazał, że lekarze dentyści, choć coraz częściej odchodzący od publicznego systemu zdrowia, sceptycznie zapatrujący się na biurokracje i wszelkie proponowane przynależności, ceniący sobie wolność i swobodę decyzyjną, nie są samotnymi wyspami i w czasie ewentualnego kryzysu potrzebują wsparcia i reprezentacji. Polskie Towarzystwo Stomatologiczne podjęło wyzwanie stworzenia „normalności”, o której rozmawiamy. Efekt? 93 proc. ankietowanych przyznało, że stosuje się w codziennej pracy do wytycznych przygotowanych przez naszych ekspertów. A dodam, że zdecydowana większość – 67 proc. respondentów zadeklarowało w ankiecie, że NIE należy do PTS. Od razu zaznaczę, że praca, którą wykonała niewielka grupa ludzi, szczerze im dziękuję, nie zmierzała do zbijania jakiekolwiek kapitału. Również statut nie obligował nas do takiego wysiłku. A jednak to zrobiliśmy.
Koniec cz. 1. Kolejnych szukaj na www.pts.net.pl oraz w mediach społecznościowych PTS.