– Komercyjne interesy zewnętrznych inwestorów stanowią potencjalne ryzyko dla pacjentów – uważają przedstawiciele Europejskiej Regionalnej Organizacji Światowej Federacji Dentystycznej ERO-FDI.
ERO-FDI, której szefową jest lek. dent. Anna Lella, zwraca uwagę, że w coraz większej liczbie państw powstają i funkcjonują przychodnie stomatologiczne finansowane i zarządzane przez osoby, które nie są lekarzami dentystami, albo przez spółki, w których lekarze dentyści nie są udziałowcami. Według organizacji rodzi to potencjalne ryzyko dla pacjentów.
– Zewnętrzni inwestorzy wpływają na decyzje dotyczące leczenia, zagrażają jakości opieki stomatologicznej, negatywnie wpływają na systemy opieki stomatologicznej, zarówno publiczne jak i prywatne poprzez to, że podmioty udzielające świadczeń są zarządzane przez osoby trzecie, naruszają prawo pacjenta do swobodnego wyboru lekarza dentysty, sprzyjają tzw. nadmiernemu leczeniu – udzielaniu świadczeń bez wskazań medycznych – czytam w stanowisku.
ERO-FDI tłumaczy, że podstawowym celem działań zarówno ERO, jak i FDI, jest zwracanie uwagi na to, że konieczne jest zagwarantowanie wolnego charakteru praktyki stomatologicznej i uniknięcie negatywnego wpływu komercjalizacji na zawód lekarza dentysty. Opieka zdrowotna, mająca szczególny charakter, musi być traktowana w specjalny sposób i nie powinna podlegać ogólnym regułom wolnego rynku.
– Z tego względu ERO wzywa krajowe organizacje stomatologiczne oraz decydentów politycznych w państwach reprezentowanych w ERO, aby przeciwstawili się tworzeniu przez spółki nie należące do lekarzy dentystów podmiotów udzielających świadczeń stomatologicznych nastawionych wyłącznie na zysk i nie mających oparcia w podstawowych zasadach etyki lekarskiej – napisano w stanowisku.