– Sprawienie bólu pacjentowi podczas leczenia nie jest jednorazowym problemem. Nawet incydent może pozostawić w psychice uraz, który przez lata będzie zniechęcał do wizyty w gabinecie. Nie mitologizujmy dentofobii, w wielu przypadkach to wyłącznie skutek zaznanego cierpienia fizycznego – przekonuje dr n. med. Maciej Michalak, dyrektor medyczny Maestria Clinic w Warszawie, koordynator szkoleń Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego w ramach ogólnopolskiego programu „Klinika bez Bólu”.
Pod koniec września Polskie Towarzystwo Stomatologiczne zaprezentowało wyniki badań, które pozornie, wielu mogą zszokować. W dużym skrócie, wynika z nich, że w XXI wieku, pomimo bezsprzecznego okresu rozkwitu technologii medycznych, aż 75 proc. pacjentów obawia się bólu podczas leczenia zębów. Jest Pan zdziwiony?
Dr n. med. Maciej Michalak: Tylko częściowo i myślę, że wielu lekarzy praktyków po lekturze wyników badania może mieć podobne odczucia. Zakładam, że część z dentystów powie nawet, że to wynik zaniżony, szczególnie Ci, którzy pracują w niewielkich miejscowościach.
Z jednej strony uważam, że nie wszyscy lekarze z ręką na sercu mogą powiedzieć o sobie, że leczą bezboleśnie. Przy czym należy sprecyzować tę bezbolesność, nie tylko do samej procedury, ale także okresu po zakończeniu leczenia. To nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Z drugiej, pytanie postawione w ankiecie było dość jednoznaczne, ale jestem ciekaw ilu pacjentów odpowiadając podświadomie myślało generalnie o wizycie u dentysty, która jest tak obarczona stereotypami, że nie ma prawa kojarzyć się z niczym poza bólem, no może jeszcze wysokim rachunkiem.
Materiał zgromadzony przez PTS jest wyjątkowo interesujący. Warto spojrzeć na niego przez pryzmat własnego warsztatu ale i także oczekiwań naszych pacjentów.
Porozmawiajmy zatem o warsztacie dentysty. Co zawodzi?
Dr n. med. Maciej Michalak: Wrogami dentystów bywają: pośpiech oraz brak zaufania do nowoczesnych technologii. Pośpiech i bezbolesność rzadko idą w parze. Klasyczne metody leczenia powinny być bezbolesne, czasem są najlepszym rozwiązaniem, ale jest wiele sytuacji gdy technologie, chociażby piezochirurgiczne, mogą być sprzymierzeńcem dentysty w dążeniu do atraumatycznego leczenia. Prosty przykład – inwazyjne usunięcie zęba, może wiązać się z dłuższym czasem gojenia się wyrostka zębodołowego, a to może opóźnić rozpoczęcie leczenia implantoprotetycznego. W takiej sytuacji ból ma wiele twarzy.
Lekarze doskonale zdają sobie sprawę, że ból może pojawić się również podczas: hemisekcji, resekcji, biopsji i pobierania wycinków, operkulektomii, zabiegów zatokowych, procedur przed-implantologicznych i przed-protetycznych. Podczas szkoleń certyfikowanych przez PTS uczestnicy programu „Klinika bez Bólu” spojrzą na ból z nieco innej perspektywy. To bardzo istotne, ponieważ sprawienie bólu pacjentowi podczas leczenia nie jest jednorazowym problemem. Incydent może pozostawić w psychice uraz, który na lata może zniechęcić do wizyty w gabinecie. Dotyczy to w równym stopniu dzieci jak i dorosłych.
Technologie piezochirurgiczne pozwalają stomatologom pracować …delikatniej?
Dr n. med. Maciej Michalak: Piezochirurgia nie jest nową metodą w stomatologii. Jednak dopiero od niedawna lekarze dentyści ogólnie praktykujący nabierają do niej zaufania. Podczas szkoleń dużo będziemy mówić o klinicznych zaletach piezo: możliwości selektywnego, gładkiego i precyzyjnego cięcia, niskim ryzyku uszkodzenia tkanek miękkich, minimalnej inwazyjności zabiegów, minimalnej utracie kości, lepszym dostępie do kości, lepszym czuciu instrumentów. Wielu lekarzy nie zdaje sobie sprawy z tego, że praca urządzeniem piezochirurgicznym jest dużo bardziej komfortowa niż w przypadku klasycznych narzędzi rotacyjnych. Zdecydowanie pozwala na dłuższą pracę bez zmęczenia. Czy to wszystko przekłada się na wyższą delikatność zabiegów? Z pewnością tak. Bez wątpienia, urządzenia piezochirurgiczne sprawiają, że dla pacjentów leczenie jest dużo bardziej komfortowe. Mniejszy ból w trakcie leczenia, mniejszy ból pooperacyjny, mniejszy obrzęk, mniej środków przeciwbólowych – to fundamenty zadowolenia pacjentów.
Warto zauważyć, że aż 85 proc. ankietowanych przyznało, że jest w stanie dopłacić do standardowej ceny aby bezboleśnie usunąć zęba. To chyba dobra wiadomość dla dentystów?
Dr n. med. Maciej Michalak: Dobrą wiadomością byłoby, gdyby pacjentom leczenie nie kojarzyło się z bólem, tym bardziej, że według danych dla 44 proc. pacjentów strach ma wpływ na częstotliwość wizyt. Z pacjentami trzeba rozmawiać, tłumaczyć im co robimy, jakim sprzętem pracujemy, oswajać ich z gabinetem. Dzieci przychodzą na wizyty adaptacyjne, ale dorosłym również należą się wyjaśnienia. W innym wypadku nie nabiorą zaufania do technologii, które wykorzystujemy. Być może jest to dziś jeden z najbardziej niedocenianych elementów edukacji stomatologicznej.
Mam wielu pacjentów, którzy zapytani o to, czy podczas leczenia ich bolało odpowiadają, że nie, jednak są pełni obaw co do dalszego leczenia. Najczęściej ma to związek ze złymi doświadczeniami. Ból fizyczny „zostaje” z pacjentem na długo. W ostatnich latach słowo „dentofobia” wykorzystywane jest w wielu przekazach medialnych. Często przedstawiana jest jako skomplikowana jednostka chorobowa, a to w wielu przypadkach wyłącznie skutek zaznanego cierpienia fizycznego. Lekarze chcą walczyć z dentofobią pacjentów? Powinni przede wszystkim zacząć leczyć bezboleśnie. A dzisiejszy komunikat do społeczeństwa powinien być klarowny: w gabinecie stomatologicznym nie musi boleć, współczesna wiedza oparta na faktach, w połączeniu z nowoczesnymi technologiami na to pozwalają.
Czytaj także:
“Klinika bez Bólu” – ruszają szkolenia dla dentystów